Słyszysz to codziennie, a Twój pies szaleje na smyczy? To nie jest grzeczność. To przepis na behawioralną katastrofę.
Jeśli Twój pies musi podejść do każdego, wychowujesz frustrata. Prawdziwa socjalizacja to nauka ignorowania otoczenia, a nie wymuszona interakcja.
Trenuj tam, gdzie pies widzi bodziec, ale jeszcze nie panikuje. Jeśli sztywnieje lub przestaje brać jedzenie, jesteście zdecydowanie za blisko.
To stan, w którym pies widzi rowerzystę lub innego czworonoga i... nie robi nic. Decyduje, że kontakt z Tobą jest ważniejszy niż zamieszanie.
Pies zerka na psa? Zaznacz to słowem "Super!" i podaj smakołyk ZANIM zacznie ciągnąć. Nagradzasz samą obserwację bez reakcji.
Na trudne osiedla weź coś ekstra. Zwykła karma nie wygra z ekscytacją. Polskie suszone mięso czy pasztet w tubce to Twoi najlepsi sprzymierzeńcy.
Ciągłe witanie się to skoki kortyzolu. Neutralność pozwala Twojemu psu "wyłączyć się" i odpocząć nawet w centrum zatłoczonego miasta.
"Przepraszam, trenujemy". Nie bój się stawiać granic. Nie masz obowiązku pozwalać obcym psom na podbieganie do Twojego pupila.
Sytuacja Cię przerasta? Nagle zza rogu wybiega pies bez smyczy? Zrób szybki odwrót. To nie porażka, to mądre zarządzanie bezpieczeństwem.
Pies szczeknął? Nie karz go. To sygnał, że było za trudno. Przeanalizuj dystans i spróbuj ponownie w łatwiejszych warunkach.
Murki, zaparkowane auta, żywopłoty – to Twoje tarcze. Używaj ich jako barier wzrokowych, by pomóc psu poczuć się bezpieczniej przy mijaniu.
Socjalizacja to nie zmuszanie do przyjaźni z każdym. To danie psu pewności, że przy Tobie świat jest przewidywalny, a on nie musi reagować na wszystko.
Odkryj pełny protokół nauki neutralności i dowiedz się, jak radzić sobie na trudnych polskich osiedlach.