Powierzchowne szczotkowanie to tylko iluzja. Dowiedz się, dlaczego pod spodem tworzy się bolesny 'pancerz' z filcu.
Większość opiekunów wygładza tylko wierzch. Tymczasem martwy podszerstek zbija się tuż przy skórze, tworząc płaty, które odcinają dopływ powietrza.
Czesanie warstwowe (line brushing) polega na pracy z każdą sekcją z osobna. Musisz widzieć linię skóry przy każdym pociągnięciu szczotki.
Zawsze zaczynaj od dołu – od łap lub nasady ogona. Podnieś pasmo do góry i wyczesuj to, co zostało pod Twoją ręką. Centymetr po centymetrze.
Tarcie niszczy włos. Użyj odżywki w sprayu ułatwiającej rozczesywanie. To nada poślizg i zapobiegnie elektryzowaniu się szaty.
Potrzebujesz szczotki z długimi, zagiętymi igłami. Taka 'pudlówka' dociera głęboko, wyciągając martwy włos bez drapania delikatnej skóry.
Nie szarp! Przetestuj nacisk szczotki na przedramieniu. Jeśli Ciebie boli, psa też zaboli. Pracuj lekkim ruchem nadgarstka, od skóry na zewnątrz.
Szczotkowanie to dopiero połowa sukcesu. Dopiero gdy metalowy grzebień gładko przechodzi od samej nasady, masz pewność, że nie ma kołtunów.
Pachwiny, okolice za uszami i pod obrożą to miejsca, gdzie tarcie jest największe. Sprawdzaj je codziennie, by uniknąć 'peltingu'.
Jeśli pies się wyrywa, podziel pracę na sesje. 15 minut dziennie wystarczy, by utrzymać szatę w idealnym stanie bez stresu i bólu.
Jeśli grzebień utyka wszędzie, nie walcz na siłę. Silne sfilcowanie boli przy każdym ruchu. Wtedy jedyną bezpieczną opcją jest wizyta u groomera.
Czesanie warstwowe to nie luksus, to profilaktyka infekcji skóry i odparzeń. Jeden poprawny nawyk ratuje Twojego psa przed ogromnym dyskomfortem.
Zobacz pełną listę polecanych narzędzi i triki, które ułatwią Ci codzienne czesanie.